Wiele energii i sił kosztowała polskich rybniczan walka o przyłączenie miasta do Państwa Polskiego. Wielu ludzi poniosło niemałe ofiary. Jednak ten jeden dzień miał wynagrodzić je wszystkie. 3 lipca 1922 roku Rybnik uroczyście wkraczał do Polski!
W pierwszą wojenną niedzielę (3 IX 1939) wychodzący z pszowskiego kościoła ludzie natknęli się na braci G., skaczących po polskim orle, którego udało im się zerwać z wysokiej iglicy pomnika upamiętniającego przyłączenie części Górnego Śląska do Polski. Do złoczyńców podszedł Konstanty Kowol, człowiek w Pszowie znany, poważany...
Czy Jastrzębie jest fenomenalnym miastem pod względem urbanistycznym? Zapewne zdania w tej kwestii są podzielone. Jednak, kiedy sięgniemy do artykułów prasowych sprzed 50 lat, widzimy tam właśnie taki obraz. Podziwiano pagórkowaty teren, pozwalający uniknąć monotonii urbanistycznej. Warto dodać, że w gronie osób zachwycających się...
Czy pamiętacie jak wyglądali i czym zajmowali się w latach 90. ludzie sportu, kultury i polityki? Proponujemy wycieczkę w czasie, która pokaże jacy byliśmy i czym żyliśmy trzydzieści lat temu.
Bracia Zającowie byli pełnymi pasji samoukami. Postanowili sami stworzyć coś, czego przed wojną w Polsce właściwie nie było: fabrykę lekkich manekinów wystawowych na wzór tych, które robili Niemcy, Francuzi czy Włosi.
W połowie lat trzydziestych atmosfera polityczna była mocno napięta. Nadodrzańskie dzieci, pasące krowy po niemieckiej stronie rzeki, wołały do dzieci po polskiej stronie: Poloku! Poloku! Za pół roku bydzie cie mioł Hitler w piekaroku! Dzieci z polskiej strony odpowiadały: Jak nasz Pilzucki (Piłsudski) fonsym ruszy, to wasz Hitler do...
Czerwcowe spotkanie z cyklu Przystanek Muzeum, które odbyło się w Galerii Historii Miasta, poświęcone było niełatwym relacjom polsko-ukraińskim. Zaproszenie do Jastrzębia przyjął autor książki pt. „Cena wyboru. Blizny Wołynia” - Piotr Lasota Powieść osadzona jest w kontekście dramatycznych wydarzeń na Wołyniu (1943) i ich...
Stanisław Szymków i jego syn Franciszek stworzyli w Raciborzu zakład szewski, który był przez kilkadziesiąt lat wizytówką rzemiosła i ulicy Chopina. Dziennikarka „Nowin Raciborskich” Ewa Halewska trafiła do rodzinnej firmy w kwietniu 2002 roku. Jej reportaż wraz z archiwalnymi zdjęciami to kolejna historia miejsca, które pozostało...
- Nigdy nom się to nie zmierzło, ani praca, ani ciastka – żartował Jan Sztenhelm, rybnicki cukiernik.
Po pierwszym i drugim nieudanym powstaniu, ówcześni wielcy tego świata postanowili rozstrzygnąć konflikt na podstawie plebiscytu. Wtedy nasiliła się propaganda każdej ze stron. Agitatorzy działający wśród Ślązaków we Westfalii skutecznie mącili umysły wielu ludziom, którzy potem zostawiali rodziny na łasce losu, wyjeżdżając...
W roku 1906 Pszowem wstrząsnęła tragedia. Franciszek Chrószcz zastrzelił żandarma Rothe, który przyszedł z kopalnianym murarzem do jego ziemianki, by rozebrać kuchenny piec. Chrószcz nie podporządkował się wcześniejszym nakazom, co miało uniemożliwić dalsze tam zamieszkiwanie. Gdy żandarm padł trupem, murarz pognał w stronę kopalni,...
Tak wspomina swoje początki w Wodociągach Karol Buńczek. Przekwalifikował się z fachowca od prądu na specjalistę od ścieków. Zanim jednak podjął pracę w raciborskiej oczyszczalni, przepracował 28 lat jako elektromonter w firmie Eltor Opole.
Przed wojną w Rybniku niezwykle dbano o okna wystawowe. Były także fabryki, które miały w naszym mieście swoje sklepy jak Jojko – meble, stara fabryka słodyczy Sobczyków, fabryka bielizny Kocura oraz garbarnia Żurków, którzy z kolei reprezentowali na przykład światową markę Salamander.
Mój pradziadek, Leopold Kowalik, urodził się piątego kwietnia 1840 roku w Pszowie. Tam się ożenił i z rodziną wiódł biedne życie; szukał więc lepszego bytu dla swojej rodziny, w czym pomógł mu przypadek.
Nigdy nie miał pamięci do imion ani nazwisk, ale gdy w nocy budził go telefon z Wodociągów w sprawie awarii, to wystarczyło podać ulicę i od razu wiedział gdzie tkwi problem. Choć nie był raciborzaninem, mapę miasta miał w jednym palcu. Na emeryturze wciąż ciągnie go do wody, nad którą spędza sporo czasu wędkując, a jeśli...
Wiceminister górnictwa przeczytał książkę jednym tchem, a rozchodziła się w zawrotnym tempie nie tylko w Polsce, ale i za granicą. My postanowiliśmy ją przedstawić naszym czytelnikom w odcinkach. Oczywiście za zgodą autora Andrzeja Piontka, który pisarzem został trochę z przypadku.
Jak ubierali się kiedyś raciborzanie, gdzie lubili spędzać wolny czas i w jakich sklepach robili zakupy – możemy się o tym przekonać oglądając archiwalne zdjęcia i pocztówki z kolekcji Ireny Kućmy i Leona Rybki.